czwartek, 19 lipca 2012

Karl Lagerfeld dla Shu Uemury

W internecie pojawił się pierwszy filmik promujący współpracę między Karlem Lagerfeldem a marką Shu Uemura. Kolekcja pojawi się w sklepach w październiku. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie :)


niedziela, 6 maja 2012

L'Oreal Nude Magique BB Cream

Znowu chcę pokazać post Rogue Deluxe ale zobaczyłam tam dowód niesammowitej bezczelności zachonich marek kosmetycznych.

Wzorem Garniera, Estee Lauder itd L'Oreal postanowił wydać swój krem bb. Krem ma rozświetlać, dawać 24 godziny nawilżenia, posiada filtr SPF 12. Występuje w dwu odcieniach: Light i Medium.
Po wyciśnięciu z saszetki krem jest biały ale ma posiadać małe kapsułki które podczas wmasowania w skórę mają uwolnić pigment.



Po nałożeniu krem ma matowe, elastyczne wykończenie. Kolor jest żółty i niesamowicie ciemny.


Moim zdaniem Krem L'Oreal'a zupełnie nie przypomina koreańskich odpowiedników. Zastanawiam się czemu zachodni producenci nadal próbują wzorować się na koreańskich bb kremach, jednocześnie pod tą nazwą umieszczają zupełnie inny produkt.
Mimo wszystko pewnie będę chciała spróbować kremu bb Dr. Brandta. Kusi mnie dobra opinia tej marki.

sobota, 7 kwietnia 2012

Tomatox magic white massage pack

Ostatnio zamówiłam dużo próbek azjatyckich kosmetyków z allegro (od sprzedawcy Harajaku :*)
Powoli zaczęłam je wszystkie testować. Na pierwszy ogień poszła maseczka Tomatox Tony Moly


Maseczka ujęła mnie prostotą użycia. Wystarcz nałożyć kosmetyk na twarz, masować aż zamieni się w elastyczną warstwę, poczekać 5-10 min i zmyć. Kosmetyk usuwa się bardzo łatwo i przyjemnie pachnie. Efekt widać od razu po zmyciu.


Jak już wspominałam mam bardzo suchą i wrażliwą skórę i chciałabym żeby każdy kosmetyk, którego używam posiadał jakieś chociaż śladowe właściwości nawilżające lub łagodzące. Tomatox niestety takich niema. Za to niesamowicie wręcz rozjaśnia skórę. Nie spotkałam się jeszcze w takim efektem przy żadnym kosmetyku którego  używałam do tej pory. 

Pewnie nie kupie całego opakowania bo nie potrzebuje takiego kosmetyku ale chyba zamówię parę próbek, które wykorzystam przed jakimiś większymi imprezami.


sobota, 10 marca 2012

Paul & Joe Pearl Foundation Primer

Zakochałam się w zainspirowanej syrenami bazie Paul & Joe, którą zobaczyłam na blogu Rouge Deluxe.






Słodkie kuleczki, zamknięte w fikuśnej butelce, przypominają mi trochę meteotyty Guerlain. W jakiś sposób przywołują czasy beztroskiego dzieciństwa. Od jakiegoś czasu bardzo podobają mi się kosmetyki Paul & Joe a zwłaszcza "kocie" pomadki. Jednak zawsze odstrasza mnie cena :(





Baza kosztuje 23 funty. Gdyby marka była dostępna w Polsce pewnie bym się szarpnęła. Chociażby dla ślicznego opakowania, ale jakoś nie przekonuje mnie zamawianie przez internet.

W efekcie baza jest złotawa. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby dobrze wyglądała na mojej bladej twarzy. Jednak nadal nie zmniejsza to mojego pożądania, nawet jeśli miałabym jej w ogóle nie używać.


Macie takie kosmetyki, które bardzo chcecie kupić chociaż wiecie, że do was nie pasują albo kosztują trzy pensje?





(zdjęcia http://rougedeluxe.blogspot.com)

poniedziałek, 27 lutego 2012

Dermo pHarma - maska kompres 4D

Bardzo lubię koreańskie "sheet" maski. Zazwyczaj kupuje je na allego, często za zabójcze ceny. Kiedy ostatnio zobaczyłam na półce w markecie polskie odpowiedniki za 6 zł i z ciekawości  kupiłam od razu wersję nawilżającą i oczyszczającą.


Co obiecuje producent na odwrocie opakowania?
Maseczka ma walczyć z odwodnieniem, utratą elastyczności, szorstkością, napięciem i podrażnieniami.
Zawiera kwas hialuronowy, glicerynę, witaminę e, wodę z Alaski (skóra ma być być bogata w wapno, sód, potas, magnez), alantoinę,  D-Panthenol, ekstrakty z alg i aloesu.


Po powrocie do domu od razu chciałam ją przetestować. Po otwarciu niby wygląda tak samo: mokra maseczka z wyciętymi otworami na oczy i usta. Myślę sobie, jest dobrze. Nałozyłam maske na  buzię, odczekałam 20 min i efekt mnie nie powalił. Rzadna z maseczek nie dała takiego efektu jak koreanskie odpowiedniki. Skóra była niby nawilzona ale nie za bardzo, niby roświetlona ale tylko trochę i w ogóle jakos tak srednio.

Czy kupie ponownie? Pewnie tak, jeśli będę potrzebowała czegoś nawilżającego i akurat nie będę miała w azjatyckiego odpowiednika.

(zdjecia z babyonline.pl i kobieta20.pl bo ja chyba nigdy nie nauczę się porządnie fotografować :(  )

sobota, 25 lutego 2012

Iwostin, krem ochronny na zimę.

Nie ustaje w poszukiwaniu dobrego kremu na zimę. Musi nawilżać, łagodzić podrażnienia i chronić przed zimnem. Krem Iwostinu kupiłam sugerując się dobrymi opiniami, które krążą po internecie. Niestety nie sprawdził się dobrze.


Bardzo spodobał mi się filtr słoneczny, co prawda niski bo tylko SPF 15 ale to zawsze coś. Nie bieli specjalnie skóry ale jednak trochę, więc jeśli ktoś jest przewrażliwiony na tym punkcie to niech lepiej sobie odpuści. Jego kolejną zaletą jest to, że w przeciwieństwie do innych kosmetyków tego typu, zostawia satynowe, nie tłuste wykończenie ale wyczuwalne. Cena jest całkiem dobra (ok 30 zł). I tu jego zalety się kończą. Nakładam go kilka razy dziennie, ale nie zauważyłam poprawy nawilżenia a przy silniejszych mrozach nie radzi sobie z podrażnieniami. Skóra nadal szczypie, jest zaczerwieniona i ściągniętą. Myślę, że lepiej sprawdził by się zwykły, tłusty krem nawilżający.

Wracam do szukania idealnego kremu na zimę. Macie jakieś ulubione typy?

czwartek, 16 lutego 2012

Dream girls bb cream

Testowałam już kilka kremów bb marki Skin 79 i jakoś żaden nie przypadł mi do gustu. Dream girls też nie był jakimś wielkim pozytywnym zaskoczeniem.

Prawie nie kryje. Za to świetnie rozświetla skórę. Twarz wygląda jak po porządnym pilingu. Ma dosyć przyjemny zapach. Nie podoba mi się "lepkie" wykończenie jakie pozostawia na twarzy.  Ja używam go głównie jako rozświetlającą bazę do twarzy, albo łącze z dużą ilością korektora, ale wtedy nie utrzymuje się długo. Nie pomaga nawet puder Shiseido :(


Myślę, że był by świetny dla dziewczyn z bardzo dobrą cerą. Raczej nie zdecyduje się na ponowny zakup.